Tofurnik stracciatella z kawową pianką
Ponieważ w życiu trzeba zachować równowagę, czas na przepis bez dyni - za to z czekoladą.
W wegańskim świecie swoje pięć minut miała, i jak pokazuje wiele przepisów nadal ma... woda z puszkowanej ciecierzycy. Tak, ta lepiąca się ciecz, która zawsze ląduje w otchłani zlewu.
Pewnie doskonale wiecie do czego zmierza ten wstęp, ale nie każdy jest takim zbokiem i śledzi wegańską część internetu, dlatego czas na wyjaśnienia.
Odcedzona woda z puszki po ciecierzycy czy fasoli nadaje się do ubijania zupełnie jak białka jajek. Ba, nie "wali grochem", zachowuje sztywną konsystencję, idealnie udaje białka i można z niej zrobić szałowe bezy i wszelkie Pavlove. Wodę ubija się mikserem przez kilkanaście minut, stopniowo dodając cukru lub nie. W mojej wersji jej nie ma, choć lepiej smakuje z dodatkiem jakiejś słodyczy.
W poniższym przepisie przygotowałam piankę, nie piekłam z powstałej aquafaby (taka jej ładna nazwa) bezy. Pianka będzie trwała jeśli użyjecie kawy w proszku, świetnie do tego nadaje się Inka. Jeśli jednak nie zależy Wam na tym, żeby pianka długo stała na baczność, polecam świeżą, ale zimną kawę, z tym, że wkrótce oklapnie i podejdzie wodą.
Wybór należy do Was!
(zawsze też można polać ciacho czekoladą!)
Składniki
na formę 20 cm
tofurnik
3 opakowania tofu naturalnego (każde po 180 g)
sok z 1 cytryny
1 opakowanie budyniu śmietankowego (lub skrobia ziemniaczana i aromat/ekstrakt śmietankowy/waniliowy)
1/2 szklanki mleka roślinnego
5 łyżek ksylitolu lub cukru/syropu
1 tabliczka gorzkiej czekolady
pianka
1/2 szklanki wody z ciecierzycy
1/2 łyżeczki kawy zbożowej lub 1 małe espresso (dosłownie 2 łyżki)*
opcjonalnie 2 łyżki cukru (u mnie bez)
kakao do posypania
spód
3 łyżki mąki kokosowej
2 łyżki wody
2 łyżki oleju kokosowego
1 łyżka kakao
1 łyżka ksylitolu
Do dzieła!
* koniecznie przeczytaj wstęp, jeśli zdecydujesz się dodać świeżą kawę
Na początek zajmujemy się spodem ciasta. Mąkę kokosową mieszamy z kakao i ksylitolem, dodajemy wodę i olej kokosowy, wyrabiamy lekko sypkie ciasto. Jeśli nie trzyma formy i bardzo się sypie, dodajemy więcej wody. Powstałym ciastem wykładamy spód blaszki.
Składniki na tofurnik przekładamy do miski za wyjątkiem czekolady i blendujemy na gładką masę. Dodajemy posiekaną czekoladę i przelewamy na wcześniej przygotowany spód.
Pieczemy przez 45 minut - 1 godzinę w temperaturze 175 stopni C. Pozostawiamy do ostudzenia.
Piankę przygotowujemy przed podaniem ciasta. Jak wspomniałam we wstępie - ta z płynnym espresso nie będzie tak trwała jak z kawą w proszku.
Wodę z puszki po ciecierzycy przekładamy do miski i ubijamy mikserem jak białka jaj. Jeśli używamy cukru dodajemy go w trakcie ubijania. Pod koniec ubijania, gdy aquafaba będzie już sztywna dodajemy kawę w proszku i ubijamy jeszcze przez chwilę. Piankę nakładamy na chłodny tofurnik i delikatnie posypujemy kakao.
W wegańskim świecie swoje pięć minut miała, i jak pokazuje wiele przepisów nadal ma... woda z puszkowanej ciecierzycy. Tak, ta lepiąca się ciecz, która zawsze ląduje w otchłani zlewu.
Pewnie doskonale wiecie do czego zmierza ten wstęp, ale nie każdy jest takim zbokiem i śledzi wegańską część internetu, dlatego czas na wyjaśnienia.
Odcedzona woda z puszki po ciecierzycy czy fasoli nadaje się do ubijania zupełnie jak białka jajek. Ba, nie "wali grochem", zachowuje sztywną konsystencję, idealnie udaje białka i można z niej zrobić szałowe bezy i wszelkie Pavlove. Wodę ubija się mikserem przez kilkanaście minut, stopniowo dodając cukru lub nie. W mojej wersji jej nie ma, choć lepiej smakuje z dodatkiem jakiejś słodyczy.
W poniższym przepisie przygotowałam piankę, nie piekłam z powstałej aquafaby (taka jej ładna nazwa) bezy. Pianka będzie trwała jeśli użyjecie kawy w proszku, świetnie do tego nadaje się Inka. Jeśli jednak nie zależy Wam na tym, żeby pianka długo stała na baczność, polecam świeżą, ale zimną kawę, z tym, że wkrótce oklapnie i podejdzie wodą.
Wybór należy do Was!
(zawsze też można polać ciacho czekoladą!)
Składniki
na formę 20 cm
tofurnik
3 opakowania tofu naturalnego (każde po 180 g)
sok z 1 cytryny
1 opakowanie budyniu śmietankowego (lub skrobia ziemniaczana i aromat/ekstrakt śmietankowy/waniliowy)
1/2 szklanki mleka roślinnego
5 łyżek ksylitolu lub cukru/syropu
1 tabliczka gorzkiej czekolady
pianka
1/2 szklanki wody z ciecierzycy
1/2 łyżeczki kawy zbożowej lub 1 małe espresso (dosłownie 2 łyżki)*
opcjonalnie 2 łyżki cukru (u mnie bez)
kakao do posypania
spód
3 łyżki mąki kokosowej
2 łyżki wody
2 łyżki oleju kokosowego
1 łyżka kakao
1 łyżka ksylitolu
Do dzieła!
* koniecznie przeczytaj wstęp, jeśli zdecydujesz się dodać świeżą kawę
Na początek zajmujemy się spodem ciasta. Mąkę kokosową mieszamy z kakao i ksylitolem, dodajemy wodę i olej kokosowy, wyrabiamy lekko sypkie ciasto. Jeśli nie trzyma formy i bardzo się sypie, dodajemy więcej wody. Powstałym ciastem wykładamy spód blaszki.
Składniki na tofurnik przekładamy do miski za wyjątkiem czekolady i blendujemy na gładką masę. Dodajemy posiekaną czekoladę i przelewamy na wcześniej przygotowany spód.
Pieczemy przez 45 minut - 1 godzinę w temperaturze 175 stopni C. Pozostawiamy do ostudzenia.
Piankę przygotowujemy przed podaniem ciasta. Jak wspomniałam we wstępie - ta z płynnym espresso nie będzie tak trwała jak z kawą w proszku.
Wodę z puszki po ciecierzycy przekładamy do miski i ubijamy mikserem jak białka jaj. Jeśli używamy cukru dodajemy go w trakcie ubijania. Pod koniec ubijania, gdy aquafaba będzie już sztywna dodajemy kawę w proszku i ubijamy jeszcze przez chwilę. Piankę nakładamy na chłodny tofurnik i delikatnie posypujemy kakao.
Wygląda obłędnie :) A mąkę kokosową można jakąś inną zastąpić? :)
OdpowiedzUsuńtak, dowolną mąką :)
Usuńu mnie tofurnik sezamowy- u Ciebie straciatella:) muszę wypróbować z tym budyniem śmietankowym i pianką! swoją drogą dziś właśnie postanowiłam zrobić pierwszy raz pianę z aquafaby i bezy ale coś mój piekarnik szwankuje i mimo dobrze ustawionej temperatury 100 stopni pianka się rozlała i słuchać mnie nie chciała...no nic, jeszcze wiele aquafaby upłynie pewnie zanim beza mi wyjdzie ale trzeba dalej próbować i się nie zrażać :)
OdpowiedzUsuńMnie też parę razy nie wyszła :) Pod koniec ubijania można dorzucić łyżeczkę skrobi ziemniaczanej lub z tapioki, lepiej się trzymają :)
UsuńNa spód zamiast ksylitolu może być cukier brązowy? :)
OdpowiedzUsuńtak :)
UsuńOraz czy mąkę kokosową można jakąś inną zastąpić (jaglaną, kukurydzianą, pszenną?) bo dla 3 łyżek średnio opłaca się kupować ;)
OdpowiedzUsuńMożna dowolną mąką, można też zmielić wiórki kokosowe lub płatki owsiane :)
Usuńa ile tej skrobi ziemniaczanej zamiast budyniu ?
OdpowiedzUsuń