Wegański tort caramel brownie
Bardzo zły, kaloryczny, rozpustny tort! Po zjedzeniu kawałka wyrastają rogi i od razu tyje się 5 kilo! 😂 No dobra 4,5!
A teraz na serio. Pomysł na ten tort chodził za mną od dawna. Postanowiłam go zrealizować przy okazji urodzin Pawła, a jak wiadomo wegańskie urodziny = wypasiony wegański tort!
Ciasto to mokre i bardzo czekoladowe brownie, przełożone kajmakiem z mleka kokosowego z posiekanymi orzeszkami ziemnymi. Om nom nom ❤
Jeśli Was zaciekawiłam, to poczytajcie dalej. Mam dla Was kilka tipów. Tort jest mały i niezbyt wysoki. Jeśli świętujecie urodziny bądź inną okazję w więcej niż dwie osoby, to warto upiec dwa brownie i zrobić więcej kremu o 1/2 porcji.
Caramel brownie jest mega słodki. Ale naprawdę. Serio, serio. Nie dodawajcie dużo cukru lub innego zastępnika do brownie, 1/2 szklanki to już max, a wchodzi jeszcze banan i czekolada.
Jeśli chodzi o zamienniki. Jak widać tort nie jest zbytnio zdrowy, więc na pewno dostanę pytania pt. "co zamiast" 😃.
Sypcie ksylitol, mąkę pełnoziarnistą, co tam chcecie. Nie wiem czy karmel wyjdzie na czymś innym niż cukier, nie próbowałam. Zamiast białego można dodać brązowy, kokosowy lub muscavado - kolor będzie ciemniejszy.
I jeszcze trochę o masie. Dodatek oleju kokosowego sprawia, że kajmak jest kruchy. Bez niego masa ciągnie się w nieskończoność, więc od Was zależy jaki efekt chcecie uzyskać.
I już naprawdę ostatnie: cierpliwości przy gotowaniu kajmaku, masa musi odparować. Nie próbujcie gorącej masy, bo poparzenie gwarantowane.
A teraz fociszki i przepis ❤
Składniki
na formę 20 cm
brownie
1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki cukru lub innego słodu
2 tabliczki gorzkiej czekolady
1 dojrzały banan
1 szklanka mleka roślinnego
2 łyżki oleju kokosowego
masa karmelowa
1 szklanka niesolonych orzeszków ziemnych (można też pół na pół z solonymi)
1 szklanka cukru brązowego lub białego
1 puszka schłodzonego mleka kokosowego (tylko stała część)
1 łyżka oleju kokosowego (jeśli karmel ma być kruchy)
Do dzieła!
W małym rondelku roztapiamy czekolady z olejem kokosowym. W większej misce blendujemy banana z cukrem oraz mlekiem roślinnym. Dodajemy roztopioną czekoladę i blendujemy ponownie.
Dodajemy mąkę (powyższa mieszanka powinna być chłodna) i powoli mieszamy, aż masa będzie gładka. Przelewamy do tortownicy i pieczemy przez 30 minut w 180 stopniach.
Gdy brownie ostygnie, przecinamy je na pół.
Na patelni umieszczamy mleko kokosowe oraz cukier, gotujemy na małym ogniu często mieszając przez około 20-30 minut. Im bardziej wodniste mleko, tym dłuższy czas gotowania. Konsystencję kajmaku można sprawdzić nakładając odrobinę na talerzyk i wkładając do lodówki. Jeśli się mocno leje - trzeba dalej gotować.
Na sam koniec dodajemy olej kokosowy, nie wmiesza się dobrze w masę, nie martwcie się. Kajmak pozostawiamy do lekkiego ostudzenia. Dodajemy posiekane orzeszki i przekładamy brownie.
Kajmak tak dobrze skleja ciasto, że można je jeść już po mniej więcej 30 minutach. Leżakowanie w lodówce nie jest wymagane 😉
A teraz na serio. Pomysł na ten tort chodził za mną od dawna. Postanowiłam go zrealizować przy okazji urodzin Pawła, a jak wiadomo wegańskie urodziny = wypasiony wegański tort!
Ciasto to mokre i bardzo czekoladowe brownie, przełożone kajmakiem z mleka kokosowego z posiekanymi orzeszkami ziemnymi. Om nom nom ❤
Jeśli Was zaciekawiłam, to poczytajcie dalej. Mam dla Was kilka tipów. Tort jest mały i niezbyt wysoki. Jeśli świętujecie urodziny bądź inną okazję w więcej niż dwie osoby, to warto upiec dwa brownie i zrobić więcej kremu o 1/2 porcji.
Caramel brownie jest mega słodki. Ale naprawdę. Serio, serio. Nie dodawajcie dużo cukru lub innego zastępnika do brownie, 1/2 szklanki to już max, a wchodzi jeszcze banan i czekolada.
Jeśli chodzi o zamienniki. Jak widać tort nie jest zbytnio zdrowy, więc na pewno dostanę pytania pt. "co zamiast" 😃.
Sypcie ksylitol, mąkę pełnoziarnistą, co tam chcecie. Nie wiem czy karmel wyjdzie na czymś innym niż cukier, nie próbowałam. Zamiast białego można dodać brązowy, kokosowy lub muscavado - kolor będzie ciemniejszy.
I jeszcze trochę o masie. Dodatek oleju kokosowego sprawia, że kajmak jest kruchy. Bez niego masa ciągnie się w nieskończoność, więc od Was zależy jaki efekt chcecie uzyskać.
I już naprawdę ostatnie: cierpliwości przy gotowaniu kajmaku, masa musi odparować. Nie próbujcie gorącej masy, bo poparzenie gwarantowane.
A teraz fociszki i przepis ❤
Składniki
na formę 20 cm
brownie
1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki cukru lub innego słodu
2 tabliczki gorzkiej czekolady
1 dojrzały banan
1 szklanka mleka roślinnego
2 łyżki oleju kokosowego
masa karmelowa
1 szklanka niesolonych orzeszków ziemnych (można też pół na pół z solonymi)
1 szklanka cukru brązowego lub białego
1 puszka schłodzonego mleka kokosowego (tylko stała część)
1 łyżka oleju kokosowego (jeśli karmel ma być kruchy)
Do dzieła!
W małym rondelku roztapiamy czekolady z olejem kokosowym. W większej misce blendujemy banana z cukrem oraz mlekiem roślinnym. Dodajemy roztopioną czekoladę i blendujemy ponownie.
Dodajemy mąkę (powyższa mieszanka powinna być chłodna) i powoli mieszamy, aż masa będzie gładka. Przelewamy do tortownicy i pieczemy przez 30 minut w 180 stopniach.
Gdy brownie ostygnie, przecinamy je na pół.
Na patelni umieszczamy mleko kokosowe oraz cukier, gotujemy na małym ogniu często mieszając przez około 20-30 minut. Im bardziej wodniste mleko, tym dłuższy czas gotowania. Konsystencję kajmaku można sprawdzić nakładając odrobinę na talerzyk i wkładając do lodówki. Jeśli się mocno leje - trzeba dalej gotować.
Na sam koniec dodajemy olej kokosowy, nie wmiesza się dobrze w masę, nie martwcie się. Kajmak pozostawiamy do lekkiego ostudzenia. Dodajemy posiekane orzeszki i przekładamy brownie.
Kajmak tak dobrze skleja ciasto, że można je jeść już po mniej więcej 30 minutach. Leżakowanie w lodówce nie jest wymagane 😉
Wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNa całej stronie są piękne zdjęcia i wspaniałe przepisy gratulacje dla właścicielki za pomysły szkoda że wszystkie przepisy są z nowotworowego uzależniającego białka glutenu. Ale gratuluje całokształtu strony. I jeszcze raz zdjęcia są super
OdpowiedzUsuńNiestety polewa nam bardzo nie smakowała, samo ciasto okej, ale bez szału.
OdpowiedzUsuń