Fasolka po bretońsku z wędzonym tempehem
To idealna pora na wielką miskę gorącej fasolki po bretońsku!
Fasolka najlepiej smakuje po kilku godzinach lub następnego dnia, także zróbcie wielką porcję, która starczy na dłużej.
Miałabym jej całkiem sporo, gdyby nie Paweł... :)
Przygotowując fasolkę zorientowałam się, że nie mam mielonego kminku i użyłam kuminu (kminu rzymskiego). I dobrze się stało! Danie świetnie smakuje z orientalną nutą tej przyprawy.
Składniki
dla 4 osób
1 szklanka suchej białej fasoli
1/2 kostki wędzonego tempehu
3 małe cebule
400 g przecieru (passaty) pomidorowego lub drobno krojonych pomidorów
1 łyżka koncentratu pomidorowego
2 łyżeczki majeranku
1 łyżeczka lubczyku
1 kopiasta łyżeczka wędzonej papryki
1/2 łyżeczki kuminu
garstka liści laurowych
garstka ziela angielskiego
szczypta ziarenek kolendry (opcjonalnie)
sól, pieprz
olej rzepakowy lub kokosowy
Do dzieła!
Fasolę moczymy przez noc, rano zmieniamy wodę i gotujemy do miękkości z dodatkiem kilku liści laurowych (około godzinę).
W dużym garnku podsmażamy posiekane cebule wraz z liśćmi laurowymi i zielem angielskim, a także pokrojonym w kostkę tempehem. Dodajemy przecier pomidorowy, koncentrat pomidorowy, 1/2 szklankę wody i wszystkie przyprawy, mieszamy i doprowadzamy do zagotowania.
Dodajemy odcedzoną fasolę i gotujemy na małym ogniu przez 10-15 minut. W razie potrzeby mocniej doprawiamy.
Fasolka najlepiej smakuje po kilku godzinach lub następnego dnia, także zróbcie wielką porcję, która starczy na dłużej.
Miałabym jej całkiem sporo, gdyby nie Paweł... :)
Przygotowując fasolkę zorientowałam się, że nie mam mielonego kminku i użyłam kuminu (kminu rzymskiego). I dobrze się stało! Danie świetnie smakuje z orientalną nutą tej przyprawy.
Składniki
dla 4 osób
1 szklanka suchej białej fasoli
1/2 kostki wędzonego tempehu
3 małe cebule
400 g przecieru (passaty) pomidorowego lub drobno krojonych pomidorów
1 łyżka koncentratu pomidorowego
2 łyżeczki majeranku
1 łyżeczka lubczyku
1 kopiasta łyżeczka wędzonej papryki
1/2 łyżeczki kuminu
garstka liści laurowych
garstka ziela angielskiego
szczypta ziarenek kolendry (opcjonalnie)
sól, pieprz
olej rzepakowy lub kokosowy
Do dzieła!
Fasolę moczymy przez noc, rano zmieniamy wodę i gotujemy do miękkości z dodatkiem kilku liści laurowych (około godzinę).
W dużym garnku podsmażamy posiekane cebule wraz z liśćmi laurowymi i zielem angielskim, a także pokrojonym w kostkę tempehem. Dodajemy przecier pomidorowy, koncentrat pomidorowy, 1/2 szklankę wody i wszystkie przyprawy, mieszamy i doprowadzamy do zagotowania.
Dodajemy odcedzoną fasolę i gotujemy na małym ogniu przez 10-15 minut. W razie potrzeby mocniej doprawiamy.
Dałoby radę z fasolą z puszki? ;)
OdpowiedzUsuńPewnie :)
UsuńTo danie wygląda na pyszne i rozgrzewające - w sam raz na obecną pogodę :) tak, tempeh jest genialny, szkoda tylko, że tak ciężko go kupić...
OdpowiedzUsuńjeden z moich faworytów wśród strączkowo-warzywnych potrawek :) teraz to już na pewno kupię temeph czy wędzone tofu by przygotować to danie <3
OdpowiedzUsuńFasolkę po bretońsku uwielbiam, ale z tempehem jeszcze nie robiłam :( Koniecznie muszę go nabyć i jak najprędzej upichcić gar fasoli!
OdpowiedzUsuńPrzysięgam, że taką zrobię! zapisuję przepis ;3
OdpowiedzUsuńDam znać jak wyszło :D (obym nie zapomniała)
Moja córka nie lubiła fasoli ... kręciła nosem na samo słowo "fasolka" ... Tak przyrządzoną lub podobnie, bo robię w pomidorach, wcina, aż jej się uszy trzęsą :D
OdpowiedzUsuń