Pasztet z czarnej fasoli z kuminem i daktylami
Nie lubię zimy z jednego powodu. Jak wychodzę do pracy to jest ciemno, jak wracam to też jest ciemno. Kiedy tu robić ładne zdjęcia? #blogerskieproblemy
Zdjęcia pasztetu w przekroju powstały właśnie po ciemku i nie oddają jego różowo-fioletowego koloru. Za to smak... Paweł powiedział, że to najlepszy pasztet jaki upiekłam. A on nie kłamie.
Każdy przeżuwany kawałek komentował mruczącym "mmmmm" :)
Składniki
na podłużną formę 12x26 cm
1 szklanka czarnej fasoli
3/4 szklanki kaszy jaglanej
1 czerwona papryka
1 cebula
3 ząbki czosnku
2 łyżeczki kuminu (kmin rzymski)
2 łyżeczki wędzonej papryki
5 liści laurowych
5 zieli angielskich
1/3 szklanki oleju (u mnie po suszonych pomidorach z dodatkiem 3 zapomnianych pomidorków)
ok. 20 suszonych daktyli
sól, czarny pieprz
Do dzieła!
Fasolę moczymy przez noc w zimnej wodzie, następnego dnia zmieniamy wodę na świeżą i gotujemy przez 1 godzinę.
Kaszę jaglaną opłukujemy pod gorącą wodą i gotujemy przez 25 minut.
Paprykę drobno kroimy i podsmażamy na oleju z posiekaną cebulą, do smażenia dodajemy liście laurowe i ziele angielskie, a także 1 łyżeczkę wędzonej papryki. Po 10 minutach dodajemy posiekane ząbki czosnku i podsmażamy jeszcze przez chwilę.
Do odcedzonej fasoli dodajemy kaszę, zawartość patelni (bez liści laurowych i ziela), doprawiamy kuminem, wędzoną papryką, solą, pieprzem, dodajemy olej i całość blendujemy na mniej więcej gładką masę.
Do wyłożonej papierem foremki nakładamy połowę masy, następnie nakładamy daktyle jeden przy drugim - bardzo ciasno i nakładamy pozostałość masy.
Pieczemy przez 50 minut w 180 stopniach C. Kroimy dopiero wtedy, gdy całkowicie ostygnie.
Zdjęcia pasztetu w przekroju powstały właśnie po ciemku i nie oddają jego różowo-fioletowego koloru. Za to smak... Paweł powiedział, że to najlepszy pasztet jaki upiekłam. A on nie kłamie.
Każdy przeżuwany kawałek komentował mruczącym "mmmmm" :)
Składniki
na podłużną formę 12x26 cm
1 szklanka czarnej fasoli
3/4 szklanki kaszy jaglanej
1 czerwona papryka
1 cebula
3 ząbki czosnku
2 łyżeczki kuminu (kmin rzymski)
2 łyżeczki wędzonej papryki
5 liści laurowych
5 zieli angielskich
1/3 szklanki oleju (u mnie po suszonych pomidorach z dodatkiem 3 zapomnianych pomidorków)
ok. 20 suszonych daktyli
sól, czarny pieprz
Do dzieła!
Fasolę moczymy przez noc w zimnej wodzie, następnego dnia zmieniamy wodę na świeżą i gotujemy przez 1 godzinę.
Kaszę jaglaną opłukujemy pod gorącą wodą i gotujemy przez 25 minut.
Paprykę drobno kroimy i podsmażamy na oleju z posiekaną cebulą, do smażenia dodajemy liście laurowe i ziele angielskie, a także 1 łyżeczkę wędzonej papryki. Po 10 minutach dodajemy posiekane ząbki czosnku i podsmażamy jeszcze przez chwilę.
Do odcedzonej fasoli dodajemy kaszę, zawartość patelni (bez liści laurowych i ziela), doprawiamy kuminem, wędzoną papryką, solą, pieprzem, dodajemy olej i całość blendujemy na mniej więcej gładką masę.
Do wyłożonej papierem foremki nakładamy połowę masy, następnie nakładamy daktyle jeden przy drugim - bardzo ciasno i nakładamy pozostałość masy.
Pieczemy przez 50 minut w 180 stopniach C. Kroimy dopiero wtedy, gdy całkowicie ostygnie.
Mam zamiar zrobić warzywny pasztet na święta, może skorzystam z Twojego przepisu :)
OdpowiedzUsuńA pasztet wychodzi zwarty taki do krojenia czy raczej smarowania? Szukam czegoś nowego i ten wygląda super. Mało że czarna fasola a nie biała albo soczewica to jeszcze te daktyle :)
OdpowiedzUsuńZwarty :) Raczej się nie rozsmaruje, a zmiażdży, chociaż jakby był ciepły, to łatwiej pójdzie :) Super smakuje, polecam. Podpieczone daktyle smakują jak karmelki :)
UsuńO ranyyyy, wygląda pysznie i składników nie za dużo i roboty chyba jakoś tak odpowiednio (jak na pasztet) :) chyba sprawdzę. Dzięki za pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Magda
Zakupiłam wszystkie składniki i będę robić na Święta :)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
Usuńczy z czerwonej fasoli mogę ?
OdpowiedzUsuńBędzie trochę inny, ale jak najbardziej :)
Usuńjakiej wielkości forma wychodzi z podanych składników?
OdpowiedzUsuńJuż zrobiony :) smakuje rewelacyjnie :) bardzo dziękuję za przepis. Mam tylko ważne pytanie, czy mogę go zamrozić? Będę wdzięczna za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Magda
Tu się chyba nie odpowiada anonimom nawet jeśli jest podpis :(
OdpowiedzUsuńCiężko jest odpisywać, skoro jest się w pracy. Trochę luzu, też mam własne życie i nie odświeżam komentarzy co 10 sekund żeby odpisywać.
UsuńTak, można mrozić, jeśli o to pytasz.
A w jakiej wielkości forma?
OdpowiedzUsuń12x26 cm
UsuńO to akurat ja się pytałam i bardzo pochwaliłam przepis, a Pani odpowiedź była niesympatyczna. Ja również mam własne życie, ale taki pasztet robiłam pierwszy raz w życiu i potrzebowałam pomocy. Proszę wybaczyć, już nie popełnię tego błędu.
OdpowiedzUsuńP.S. AgaJ ja zrobiłam w foremce o wymiarach: 35x12.
Pozdrawiam,
Magda
Nie wiem kto z "anonimowych" jest kim i skomentowałam wpis o "nie odpisywaniu". To też jest niesympatyczne.
UsuńHej... Jutro szykuje sie do pasztetu ;) czy kaszy i faoli po ugotowaniu ma byc razy 2 to co w przepisie na sucho ???
OdpowiedzUsuńAska
Składniki podane są jako "suche", więc po ugotowaniu zwiększą swoją objętość :)
UsuńWłaśnie wyjęłam z lodówki na drugi dzień po zrobieniu i .... Jest idealny!!! Po prostu niebo w gębie
OdpowiedzUsuńHejka, czy dałoby się jakoś sprecyzować ilość fasoli? Dałem radę dostać tylko w puszce, czyli tak de facto już namoczona. Może by wagę po namoczeniu podać albo coś? Ewentualnie czy jedna puszka wystarczy (ok 240g bez wody)?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Podpisuję się pod pytaniem - ile puszek fasoli to będzie?
Usuń