Testuję: Raw and Happy

Ostatnio miałam okazję testować zdrowe i surowe produkty od Raw and Happy. Powiem Wam, że zakochałam się na dobre, zwłaszcza w słodkich truflach. Ale po kolei!

Raw and Happy to wspólny projekt Piotra oraz Alka, których połączył temat zdrowej żywności, chęć tworzenia naturalnych produktów dla świadomych konsumentów.

"Nasza historia to Grodzisk Mazowiecki, zimowy, grudniowy dzień. Zapada decyzja. Postanawiamy połączyć nasze siły. Piotr, swoje silne przekonanie, pasje kulinarne i wiarę w to, że możemy stworzyć coś niezwykłego, ja dorzucam swoje doświadczenia z poprzednich miejsc, którymi dane mi było zarządzać przez lata. Powstaje Raw and Happy. Od przyjaciół dla przyjaciół". - źródło.























































Produkty Raw and Happy są tworzone w technologii Raw, czyli surowej. Oznacza to, że nie są poddawane wysokiej temperaturze, tylko poniżej 42 stopni C. Dzięki temu zachowują mnóstwo walorów odżywczych, ponieważ niska temperatura nie niszczy witamin, enzymów i mikroelementów. Dodatkowo wszystkie składniki pochodzą z upraw ekologicznych. W słodyczach i krakersach Raw and Happy nie znajdziecie dodanego cukru, glutenu i konserwantów.
W większości są to produkty wegańskie, jedynie Gryczanki miodowe, jak nazwa wskazuje zawierają miód i są oznaczone znaczkiem "vegetarian".
Pierwszymi produktami jakie Wam zrecenzuję będą krakersy. Moim faworytem jest Happy crackers tomato, o następującym składzie: k. siemię lniane, suszone pomidory 9%, szczypiorek, rodzynki sułtańskie, bazylia, słodka papryka, k.chia, k. amarantus, kolendra, krystaliczna sól himalajska.
K oznacza kiełkowane/aktywne ziarno, dodatkowo przy każdym ze składników mamy gwiazdkę* która mówi o tym, że surowiec jest bio.



Krakersy mają wyraźny pomidorowy smak, składają się z samych ziaren i przypraw, smakują świetnie. Na pewno są świetną przekąską przy wysiłku fizycznym, tam gdzie nie mamy szans zjeść czegoś pożywnego, a potrzebujemy kopa, na przykład na górskiej wycieczce. W domowych warunkach świetnie smakują z zupą i hummusem, ale to już nie raw :)


Krakersy pomidorowe


Na drugim miejscu uplasowały się krakersy ze słonecznikiem. Również są bardzo smaczne, mocno wyczuwalny jest kminek, który nadaje im charakteru.
Skład: k. siemię lniane, k. słonecznik 30%, k.sezam niełuskany, rodzynki sułtańskie, maca, k. chia, k.amarantus, zioła (czarnuszka, kminek, koper włoski, macierzanka w zmiennych proporcjach), krystaliczna sól himalajska.
Zobaczcie jak ładnie się prezentują :)

Krakersy ze słonecznikiem i kminkiem



Ostatnimi krakersami są klasyczne. Składają się z k.siemienia lnianego, k. gryki 33%, k. słonecznika, rodzynek sułtańskich, k. chia, k. amarantusa.

Nazwa sugeruje, że będą łagodne w smaku i są. W zamyśle miały takie być, jednak mnie brakuje "tego czegoś", składnika który podkręciłby smak. 

Klasyczne

Przejdźmy zatem do słodkości, mojej ulubionej części. Raw and Happy posiada słodycze z ...kiełkowanej polskiej kaszy gryczanej! To Gryczanki w trzech smakach: czekolady, owoców leśnych i miodu. Miodowych nie próbowałam, nie jem miodu, nie jest dla mnie wegański, więc oddam komuś w dobre ręce :) 



Nigdy nie jadłam czegoś takiego, także nie wiedziałam czego się spodziewać. Gryczanki zaskoczyły mnie pozytywnie. Jeśli nie lubicie kaszy gryczanej, to raczej nie będą Wam smakować. A kaszę mocno czuć, nie są zbytnio słodkie, a bardzo delikatnie, fajnie chrupią i nadają się zarówno jako przekąska solo jak i dodatek do koktajli lub owsianki.




Skład Gryczanek czekoladowych: kiełkowana polska kasza gryczana, daktyle, rodzynki, kiełkowany słonecznik, kiełkowana kasza jaglana, surowa masa kakaowa 7%, kakao w proszku zaw. kakao min. 65%, wiórki kokosowe, kiełkowane siemię lniane, kiełkowany amarantus, kiełkowana szałwia hiszpańska.

Owoce leśne: kiełkowana polska kasza gryczana, daktyle, rodzynki, kiełkowany słonecznik, kiełkowana kasza jaglana, owoce leśne 8% (polskie owoce aronii, polskie czarne jeżyny, żurawina), kiełkowane siemię lniane, kiełkowany amarantus, kiełkowana szałwia hiszpańska. 




Czas na kolejną grupę produktów: kulko-trufle o wdzięcznej nazwie Rawnello. Ręcznie wyrabiane! Pierwsze co w nich urzeka, to oczywiście nazwa i smaki. A mamy takie: figa z makiem, łatwy orzech do zgryzienia, żurawina na czarnym lądzie, migdały pod palmą, orzechowy sen o cynamonie. Nazwy są przesympatyczne i genialne w swej prostocie. W zabawny sposób jest wiadomo jaką zawartość ma każde opakowanie. Mnie najbardziej posmakowała żurawina na czarnym lądzie. To zdecydowanie moje smaki :)

W skład tych pralinek wchodzą daktyle, żurawina 20% i kakao. Kulki są słodko-gorzkie, z chrupiącymi kawałkami kakao. Poezja! <3




Kolejne kulki, które skradły moje serce to Łatwy orzech do zgryzienia. W ich skład wchodzą daktyle i orzechy nerkowca (40%). Ale że co? Że dwa składniki?! Taaak! Są obłędnie pyszne. 


Tylko spójrzcie na kolejne pralinki! Figa z makiem to daktyle, figi 35% oraz mak 5%. Wyglądają uroczo. Uwielbiam mak, ale niestety nie przepadam za figami, toteż pralinki były dla mnie neutralne. Dobre, ale wszystkie inne oceniam lepiej. Jeśli uwielbiacie figi, to nie będziecie mogli przestać się zachwycać! :)




Migdały pod palmą to mięciutkie kuleczki z daktyli, rodzynek, wiórków kokosowych i migdałów. Według mnie najsłodsze ze wszystkich Rawnello. Idealne gdy mamy ochotę na coś słodkiego, można je wcinać bez wyrzutów sumienia :)




Jako pierwsze z pralinek Rawnello spróbowałam Orzechowy sen o cynamonie. Dobrze, że to nie był sen, bo nie chciałabym się obudzić i ich nie mieć ;)
Przepyszne kuleczki - korzenne, miękkie, ale z kawałkami orzechów.
Skład nie mógłby być inny, jest świetny, jak w każdym z produktów, są to: daktyle, orzechy 25% - migdały, laskowe, włoskie oraz cynamon 2%.

Podobne w smaku do Rawnello są batoniki Yummy raw bar. Opakowanie głosi, że są guilt free i enzyme rich. Więcej nie trzeba mnie przekonywać :) Moim zdaniem są smaczniejsze od popularnych Nakd. Są bardziej miękkie, mają różne kształty, co świadczy o ręcznym formowaniu. Dostępne są 3 smaki: żurawinowy, pomarańczowy i orzechowy. I tu najciężej jest mi się zdecydować, który najbardziej mi smakował, bo w każdym wszystko było idealne.




Batoniki mają 30 g, jak każdy z produktów Raw and Happy przygotowane są ze składników BIO.

Pomarańczowy to daktyle, migdały, wiórki kokosowe, skórka pomarańczowa, wanilia i olejek cytrusowy.

Orzechowy: daktyle, orzechy - migdały, nerkowce, laskowe, rodzynki, goździki i wanilia.

Żurawinowy: daktyle, rodzynki, migdały, żurawina, sok jabłkowy, olej słonecznikowy, wiśnia suszona, błonnik jabłkowy.



Pięknie Wam dziękuję, tak Wam - Raw and Happy za możliwość wypróbowania Waszych słodkości. Są przepyszne, zdrowe, tworzone przez ludzi z pasją, no i polskie! Wspierajmy swoich :)

Jeśli również chcecie wspierać Raw and Happy, to wbijajcie na ich Facebooka i stronę internetową. Wszystkiego dobrego! :)

Komentarze

  1. Wyglądają przepysznie! Aż żałuję, że nie mam po drodze do Grodziska :(

    OdpowiedzUsuń
  2. można je gdzieś kupić? :) rawnello mnie kusi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre z tych produktów są w sklepach internetowych, ale dostałam informację, że w październiku będą wprowadzane również do sklepów stacjonarnych ;)

      Usuń
  3. Trzymam kciuki za powodzenie przedsięwzięcia!

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest jakiś obłęd! Wszystkie produkty wyglądają bosko. Będę się za nimi rozglądać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha wreszcie natykam się na kogoś kto nie przepada za figami ;) Też nie jestem ich fanką, szczególnie tych suszonych... I te pestki, nie... Ale fajnie wyglądają te surowe produkty, muszę poszukać jaka cena tych pyszności ;)
    Lena ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też chętnie przetestowałabym takie pyszności :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Prawa autorskie

Zdjęcia publikowane na blogu weganka.com są moją własnością intelektualną i zabraniam ich rozpowszechniania oraz modyfikowania bez mojej wiedzy i zgody.
Copyright © Kuchnia wegAnki