Wczoraj w krakowskiej "Fabryce" miała miejsce druga edycja Veganmanii. Dużo nie będę pisać o tym wydarzeniu, zdjęcia smakowitości same się obronią, warto wpadać i już! :)
Objadłam się pysznych ciast i potraw oraz spędziłam miło czas. Nie wszystko było porywające, ale smaczne.
Pierwszym na co się rzuciłam było ciasto od Słodkie Vege - słonecznikowy sernik. Pierwszy raz jadłam takie ciasto i na pewno upiekę własne. Bardzo ciekawy smak!
|
Słonecznikowy sernik i ciasto dyniowe z płatkami róży (?) - niestety nie pamiętam dokładnie, pałaszowała je Dorota :) |
Mało było mi słodyczy, więc postanowiłam pierwszy raz w życiu spróbować baklavy od Ottomańska Pokusa. Jak wiadomo robi się je z miodem, często do ciasta folio używa jajek, etc. Baklava kojarzy mi się trochę z kebabami, w których można ją kupić, ale co tam skojarzenia. Wystawca miał jej tyle rodzajów, że dobre kilka minut zastanawiałam się którą wziąć. Wzięłam największą (wina Pawła) i to był błąd. Nie byłam w stanie jej zjeść.
|
Ottomańska Pokusa |
Była dobra, ale tak słodka, że aż mdliło. Baklavy takie są, więc to nie moja bajka. Następnym razem wezmę najmniejszą jaka będzie :)
|
Ottomańska Pokusa |
Po takiej dawce cukru należało zjeść coś z warzywami. Paweł kupił dwie tarty od Wesoła Cafe, bardzo smaczne, ale też słodkawe dzięki karmelizowanej cebulce. Ja wybrałam się po hot-doga od Roślinne.
|
Wesoła Cafe |
|
Wesoła Cafe |
Parówka/kiełbaska była bardzo na plus. Miękka, dobrze doprawiona. Dodatkowo fajni panowie (Paweł, nie bij) ;)
Jedyny minus: za mało warzyw w hot-dogu, była jedynie kapusta, a i bułka bardzo słaba. Wybaczam, bo to była prezentacja kiełbaski, reszta to tylko tło :)
|
Roślinne. |
W międzyczasie spróbowałam też focacci z pomidorami i rozmarynem, niestety nie pamiętam gdzie została kupiona. Była pyszna!
Podczas Veganmanii odbywały się wykłady oraz pokazy makijażu i gotowania, można było też zrobić sobie tatuaż, co miałam w zamiarze, niestety nie wyszło. A szkoda.
Kilka kolejnych fotek jedzenia :)
|
Droga przez mąkę |
|
Słodki warsztat |
|
Curry Up |
|
Nova Krova i Snikers |
A do domu - nowy batonik od Zmiany Zmiany. "Petarda" dedykowana jest sportowcom. W składzie znajdziemy: daktyle, pestki dyni, morwę, maliny, nerkowce, orzechy brazylijskie, nasiona chia i spirulinę. Piękne towarzystwo, choć spirulina należy do kontrowersyjnych dodatków. W batoniku kompletnie jej nie czuć, dominują maliny, może kolor minimalnie wpada w zieleń, to wszystko.
Petarda bardzo mi smakowała, choć dalej najbardziej wielbię Kosmos :)
Na sam koniec pochłonęłam jeszcze lody od Zielonego Talerza, wystałam się w kolejce chyba z pół godziny. Były o niebo lepsze niż rok temu, albo wstrzeliłam się w smaki. Wybrałam: banan-jarmuż, belgijska czekolada i jagoda. Mniam!
Do zobaczenia w następnej edycji :)
Pysznie! Brałabym wszystko tyle dobroci!
OdpowiedzUsuńCiasto dyniowe faktycznie było z platkami rozy :) cieszę sie ze smakowalo :) pozdrawiam , sprzedawczyni ze stoiska Słodkie Vege : D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Usuńbyło naprawdę świetnie! to zabawne - też najpierw poszłam na ciacho do Słodkie Vege, uwielbiam ich :) jadłam m.in. właśnie to dyniowo-kokosowe z kremem kokosowym i różą , a potem jeszcze ogórkowe - genialne! jeśli chodzi o tarty to też próbowałam, bardzo smaczne, ale wiadomo najbardziej nie umiałam się doczekać aż dotrą lody od Zielonego Talerza <3 są najlepsze! :) a focaccia pewnie od Droga przez mąkę, tam taką mieli ;) i pasztetówkę przytargałam ze sobą do domu, od Roślinne - całkiem smaczna :) nie jestem z Krakowa, ale wiem, że na takie wydarzenia warto się poświęcić, wsiąść z bus i przyjechać - było świetnie!
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie i smacznie musiało tam być! Żałuję, że u mnie czegoś takiego nie ma...
OdpowiedzUsuńA dlaczego spirulina kontrowersyjna? :)
OdpowiedzUsuńTe ciasta brzmią super.
OdpowiedzUsuń