Urodzinowy tort kokosowy
Moja siostra niedawno obchodziła urodziny. Od kilku lat w lipcu pokonuję trasę Rzeszów-Warszawa, żeby w nich uczestniczyć. Zazwyczaj przygotowywałam sałatki, żeby mieć co jeść, na urodzinowy tort nawet nie patrzyłam. Tym razem Justyna oznajmiła "zrób mi wegański tort" i tak też się stało :)
Sama wybrała przepis, miałam go tylko zweganizować. Podstawowy przepis pochodzi z Moich Wypieków.
A poniżej moja, wegańska wersja :)
Składniki
forma ok. 27 cm
Biszkopt
2 i 1/2 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki cukru
1 i 1/2 szklanki mleka roślinnego
1/2 szklanki oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
3 łyżki octu jabłkowego
1 łyżka ekstraktu z wanilii
Krem
3-4 puszki zimnego mleka kokosowego
1/2 szklanki wiórek kokosowych
ok. 5 łyżek likieru Malibu
1 tabliczka gorzkiej czekolady
cukier puder
woda
1 kokos
Przygotowanie
Do szklanki wlewamy ocet jabłkowy i zalewamy mlekiem, odstawiamy na kilka minut. W misce łączymy mąkę, cukier, proszki i inne suche rzeczy. Dodajemy mleko z octem i olej. Jeśli ciasto jest za suche, dodajemy resztę mleka. Ciasto przekładamy do wysmarowanej olejem formy i pieczemy przez 45-50 minut w temperaturze 170 stopni C. Jeśli mamy taką opcję w piekarniku, to przez mniej więcej połowę czasu pieczemy z opcją "od spodu", a później "góra-dół".
Biszkopt pozostawiamy do całkowitego ostudzenia. Można zdjąć obręcz foremki, wtedy szybciej przestygnie. Gdy podzielimy biszkopty, zakładamy obręcz ponownie, żeby tort dobrze się zastygł.
Biszkopt dzielimy na 3 części, a także ścinamy wierzch na płasko. Blat na samym dole delikatnie nasączamy mieszanką likieru i wody, proporcje 1:1. Ubijamy 2 puszki mleka kokosowego z 2 łyżkami cukru pudru, pod koniec ubijania dodajemy wiórki kokosowe. Połowę kremu nakładamy na pierwszy blat, obficie posypujemy startą czekoladą, nakładamy kolejny blat i powtarzamy czynność.
Jeśli mamy dużo czasu, w tym momencie wkładamy tort do lodówki na 3 godziny. Jeśli nie, przechodzimy do następnego kroku.
Ubijamy kolejne dwie puszki mleka, dodajemy cukier puder i 1 łyżkę Malibu. Ostatni blat można również nasączyć alkoholem, nie jest to jednak konieczne. Nakładamy krem na całość tortu, wierzch i boki. Wygładzamy łopatką lub nożem. Dekorujemy plasterkami kokosa, które pozyskujemy następująco.
Kokos należy podzielić na pół lub więcej części, odlać wodę i nożem lub obieraczką do warzyw wycinać cienkie paski.
Tort wkładamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na noc. Następnego dnia lepiej smakuje :)
Resztkę tortu zjedliśmy na drugie śniadanie :)
Sama wybrała przepis, miałam go tylko zweganizować. Podstawowy przepis pochodzi z Moich Wypieków.
A poniżej moja, wegańska wersja :)
Składniki
forma ok. 27 cm
Biszkopt
2 i 1/2 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki cukru
1 i 1/2 szklanki mleka roślinnego
1/2 szklanki oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
3 łyżki octu jabłkowego
1 łyżka ekstraktu z wanilii
Krem
3-4 puszki zimnego mleka kokosowego
1/2 szklanki wiórek kokosowych
ok. 5 łyżek likieru Malibu
1 tabliczka gorzkiej czekolady
cukier puder
woda
1 kokos
Przygotowanie
Biszkopt pozostawiamy do całkowitego ostudzenia. Można zdjąć obręcz foremki, wtedy szybciej przestygnie. Gdy podzielimy biszkopty, zakładamy obręcz ponownie, żeby tort dobrze się zastygł.
Biszkopt dzielimy na 3 części, a także ścinamy wierzch na płasko. Blat na samym dole delikatnie nasączamy mieszanką likieru i wody, proporcje 1:1. Ubijamy 2 puszki mleka kokosowego z 2 łyżkami cukru pudru, pod koniec ubijania dodajemy wiórki kokosowe. Połowę kremu nakładamy na pierwszy blat, obficie posypujemy startą czekoladą, nakładamy kolejny blat i powtarzamy czynność.
Jeśli mamy dużo czasu, w tym momencie wkładamy tort do lodówki na 3 godziny. Jeśli nie, przechodzimy do następnego kroku.
Ubijamy kolejne dwie puszki mleka, dodajemy cukier puder i 1 łyżkę Malibu. Ostatni blat można również nasączyć alkoholem, nie jest to jednak konieczne. Nakładamy krem na całość tortu, wierzch i boki. Wygładzamy łopatką lub nożem. Dekorujemy plasterkami kokosa, które pozyskujemy następująco.
Kokos należy podzielić na pół lub więcej części, odlać wodę i nożem lub obieraczką do warzyw wycinać cienkie paski.
Tort wkładamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na noc. Następnego dnia lepiej smakuje :)
Resztkę tortu zjedliśmy na drugie śniadanie :)
Wygląda pysznie! I ten kokos... cudnie po prostu:D hehe nie ma nic lepszego niż urodzinowy tort na śniadanie:D
OdpowiedzUsuńświetny tort! tak pysznie wygląda, że chyba sama zrobię na swoje urodziny :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego dla siostry! :)
Wygląda fantastycznie! Uwielbiam absolutnie wszystko z kokosem ! :)
OdpowiedzUsuńAj, cudowny ten tort. Widzę słowo "kokos" i już się rozpływam, a to malibu, wanilia i czekolada w składnikach upewniają mnie, że to ciasto-marzenie.
OdpowiedzUsuńPyszny... Kokos - moja miłość :) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńTort jak marzenie
OdpowiedzUsuńp.s a każdy likier Malibu jest wegański czy trzeba kupić konkretny , oryginalny?
Malibu jest wegańskie, lecz nie musi być to ten sam, oryginalny likier, byleby tylko był wegański, jeśli zależy Ci na wegańskim torcie. Pozdrawiam :)
UsuńUwielbiam kokosa :) a tort wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńWspaniały :)
OdpowiedzUsuńDo ubijania wykorzystalas całą zawartość puszki, czy schladzalas mleko wcześniej żeby uzyskać warstwę tłuszczową? Przepis wykorzystam na pierwsze urodziny mojej córeczki :)
OdpowiedzUsuńSchłodzone, tylko stała, czyli tłusta część, pozdrawiam!
UsuńDzięki :)
Usuń