Czekoladowy tofurnik
Tofurnik powstał z okazji rocznicy mojego chłopaka. Rocznicy szczególnej, bo roku na weganizmie.
Dla tych, którzy widzą to słowo pierwszy raz i drapią się po głowie, pytając o co chodzi, tłumaczę że tofurnik to po prostu sernik z tofu. Aby nadać serowy smak tej kosteczce, należy ją obficie skropić sokiem z cytryny.
Mój pierwszy tofurnik obejrzycie tutaj.
Tofurnik jedzony na ciepło jest boski (i nie przesadzam, ani sobie nie słodzę). Orzechowy spód, skórka z pomarańczy, kawałki roztopionej czekolady wypływające z ciasta, ooo mamooo...
Na zimno oczywiście też jest pyszny, lecz polecam jeść go niedługo po upieczeniu, w temperaturze pokojowej. Myślę, że nie będzie po co wstawiać go do lodówki, bo szybko zostanie zjedzony :)
Składniki
na formę o średnicy 22 cm
Masa
4 kostki tofu naturalnego, każda po 180 g
1 i 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
1 budyń czekoladowy (z reguły są bezglutenowe)
2 łyżki kakao
sok z 1 cytryny
1 mała pomarańcza
1/2 szklanki cukru pudru (lub więcej, z podanej ilości ciasto nie jest zbyt słodkie)
3/4 szklanki mleka roślinnego
Spód
70 g orzechów włoskich
100 g migdałów bez skórki
30 sztuk daktyli
1 duża łyżka masła orzechowego
2 łyżki oleju kokosowego
Przygotowanie
Orzechy i migdały mielimy w blenderze, a następnie przekładamy do miseczki. Do blendera wrzucamy daktyle, zalewamy ciepłą wodą i odstawiamy na chwilkę. Zmielone orzechy łączymy z roztopionym olejem kokosowym i masłem orzechowym. Daktyle miksujemy wraz z wodą i dodajemy do orzechów, mieszamy. Powinna wyjść lepka, lecz dosyć zwarta masa.
Blaszkę smarujemy dowolnym olejem, wykładamy masą z orzechów i wkładamy do lodówki na 20 minut.
Pomarańczę parzymy wrzątkiem i dokładnie szorujemy. Następnie ścieramy z niej skórkę. Tofu blendujemy z mlekiem, sokiem z całej cytryny i z sokiem z połowy pomarańczy. Dodajemy cukier puder, kakao i budyń (proszek), a następnie ponownie blendujemy.
Siekamy 1/2 tabliczki czekolady i dodajemy do masy. Można dodać również troszkę skórki pomarańczowej, lecz służy ona do udekorowania wierzchu tofurnika.
Masę nakładamy na schłodzony spód. Pieczemy w piekarniku przez ok. 45 minut w temperaturze 175 stopni Celsjusza. Po lekkim ostygnięciu roztapiamy tabliczkę czekolady, polewamy ciasto i obsypujemy skórką z pomarańczy.
Dla tych, którzy widzą to słowo pierwszy raz i drapią się po głowie, pytając o co chodzi, tłumaczę że tofurnik to po prostu sernik z tofu. Aby nadać serowy smak tej kosteczce, należy ją obficie skropić sokiem z cytryny.
Mój pierwszy tofurnik obejrzycie tutaj.
Tofurnik jedzony na ciepło jest boski (i nie przesadzam, ani sobie nie słodzę). Orzechowy spód, skórka z pomarańczy, kawałki roztopionej czekolady wypływające z ciasta, ooo mamooo...
Na zimno oczywiście też jest pyszny, lecz polecam jeść go niedługo po upieczeniu, w temperaturze pokojowej. Myślę, że nie będzie po co wstawiać go do lodówki, bo szybko zostanie zjedzony :)
Składniki
na formę o średnicy 22 cm
Masa
4 kostki tofu naturalnego, każda po 180 g
1 i 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
1 budyń czekoladowy (z reguły są bezglutenowe)
2 łyżki kakao
sok z 1 cytryny
1 mała pomarańcza
1/2 szklanki cukru pudru (lub więcej, z podanej ilości ciasto nie jest zbyt słodkie)
3/4 szklanki mleka roślinnego
Spód
70 g orzechów włoskich
100 g migdałów bez skórki
30 sztuk daktyli
1 duża łyżka masła orzechowego
2 łyżki oleju kokosowego
Przygotowanie
Orzechy i migdały mielimy w blenderze, a następnie przekładamy do miseczki. Do blendera wrzucamy daktyle, zalewamy ciepłą wodą i odstawiamy na chwilkę. Zmielone orzechy łączymy z roztopionym olejem kokosowym i masłem orzechowym. Daktyle miksujemy wraz z wodą i dodajemy do orzechów, mieszamy. Powinna wyjść lepka, lecz dosyć zwarta masa.
Blaszkę smarujemy dowolnym olejem, wykładamy masą z orzechów i wkładamy do lodówki na 20 minut.
Pomarańczę parzymy wrzątkiem i dokładnie szorujemy. Następnie ścieramy z niej skórkę. Tofu blendujemy z mlekiem, sokiem z całej cytryny i z sokiem z połowy pomarańczy. Dodajemy cukier puder, kakao i budyń (proszek), a następnie ponownie blendujemy.
Siekamy 1/2 tabliczki czekolady i dodajemy do masy. Można dodać również troszkę skórki pomarańczowej, lecz służy ona do udekorowania wierzchu tofurnika.
Masę nakładamy na schłodzony spód. Pieczemy w piekarniku przez ok. 45 minut w temperaturze 175 stopni Celsjusza. Po lekkim ostygnięciu roztapiamy tabliczkę czekolady, polewamy ciasto i obsypujemy skórką z pomarańczy.
super, na pewno wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńNie jadam na co dzień tofu. tutaj jednak jest podany w tak fantastycznej formie, że będę to musiała koniecznie zmienić!
OdpowiedzUsuńjestem pewna, że sernik z tofu jest przepyszny, bo sama się przekonałam o jego smaku :) zresztą dziś też łącze pomarańczę z czekoladą w śniadaniu, także zdecydowanie trafne połączenie, jedno z ulubionych! :)
OdpowiedzUsuńTofu nie gości u mnie często, jednak ciężko zlekceważyć tak przepięknie wyglądający wypiek... Chyba zakupię kilka opakowań w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tofurniki. ten wygląda genialnie, musi być przepyszny :) z pewnością wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńCoś pięknego! ;)
OdpowiedzUsuńJak ja bardzo chcę to zjeść!!!!!
OdpowiedzUsuńKochana:))
OdpowiedzUsuńTwoje ciasto jest przepyszne!!!!!!!!!!!!!! Szczerze powiem dawno nie jadłam tak dobrego ciasta. Dziękuję, że opublikowałaś przepis. PYYYYCHAAAA!!!!
Justyna
Dziękuję pięknie! :) Pozdrawiam :)
Usuńjakiej używasz formy do ciasta? :)
OdpowiedzUsuńMożna czymś zastąpić masło orzechowe?
OdpowiedzUsuńCiasto na prawdę smaczne, a na zimno, na następny dzień smakuje wg mnie pysznie :-) Polecam
OdpowiedzUsuńBudyń czekoladowy można zamienić śmietankowym? :)
OdpowiedzUsuń