Bar Wegetarianin w Lublinie
Bar i jednocześnie sklep ze zdrową żywnością.
Koktajl z nasionami chia. |
Zdarza mi się być w Lublinie jako kilkugodzinny turysta, a jak wiadomo turysta coś jeść musi. Żeby nie były to jedynie wafle ryżowe i słodycze, odwiedzam Bar Wegetarianin na ul. Narutowicza. Niestety nie znam zbytnio miasta, więc nie wiem czy są inne miejsca, w których można zjeść. W Wegetarianinie zjecie na pewno!
Na powyższym talerzu znajduje się falafel z brązowym ryżem (do wyboru z kaszą), surówką z kapusty, dwoma sosami: z grochu oraz pomidorowym. W ofercie baru jest kilka dań obiadowych, zupa, a także ciasta i koktajle. Jedzenie jest bardzo dobre, także z czystym sumieniem mogę je polecić.
Nie za bardzo mi podchodzi jednak sos pomidorowy, ale to jeden mały szczegół. Może drugim są plastikowe talerze i sztućce, ale jest to bar, gdzie jedzenie wydawane jest niemal natychmiast i nie ma czasu na zmywanie :)
To, że jest smacznie, potwierdza liczba gości (o 15:00 licznik wybijał już 60 wydanych dań!).
Naleśnik marokański. |
Dania raczej nie są oznaczone, czy są wegańskie, dlatego trzeba pytać pracującej tam pani. Przydarzyło mi się dostać niewegańską tahinę, więc lepiej dokładnie wypytać o sosy :)
Lokal jest nieduży, ściany zdobią malunki wesołych krówek w połączeniu z naturą. Wnętrze jest bardzo przyjemne, stylizowane na wiejski domek, lecz ciemne, ze względu na tylko jedno okno.
Bar Wegetarianin, tak jak wcześniej wspomniałam, jest jednocześnie sklepem. Znajdziecie tam mąki razowe, a także bezglutenowe, mleka roślinne, produkty sojowe, sosy, pasty, słody, napoje z aloesem, słodkości, karmę dla zwierząt, a także milion innych rzeczy.
Na wynos zabrałam koktajl z nasionami chia. Nigdy wcześniej takiego nie piłam i pierwszy łyk był dla mnie dziwny, lecz z każdym następnym coraz bardziej mi smakował.
fajne miejsce, takie klimatyczne bym powiedziała. szczególnie podoba mi się możliwość zakupu zdrowej żywności :) a i jedzenie dobre z tego co czytam, więc na pewno warto odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńNo nie mogę, nawet koktajl z chia w asortymencie! Super, może się kiedyś wybiorę, jeśli będzie mi po drodze. :) A znasz jakieś ciekawe miejsca w podobnym stylu, tyle, że w Poznaniu?
OdpowiedzUsuńPosiłkuję się tym zestawieniem http://forum.hard-core.pl/viewtopic.php?f=20&t=42920&start=0 :)
UsuńW Poznaniu jeszcze nigdy nie byłam :)
Dziękuję Ci bardzo :)
Usuńa Zielonego Talerzyka już nie ma?
OdpowiedzUsuńO tego nie znałam! Sprawdziłam i jest, a nie miałam pojęcia o tym miejscu. Następnym razem odwiedzę :)
UsuńZielony Talerzyk działa w dwóch miejscach, chociaż nie jest stricte wegetariański czy wegański bo serwują tam również mięso.
UsuńA w Wegetarianinie ceny są mega przystępne i co najważniejsze nie znajdziecie tam żadnego mięcha :)
Nie wiedziałam, że jest tam też mięso, a byłam tam w czwartek. Menu było bezmięsne i nawet wegańskie :)
UsuńNie jestem wege, ale falafel tam jest jedną z najlepszych rzeczy jakie w życiu jadłam.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest pyszny! :)
Usuńi to w dodatku z kulek obrośniętych niekiedy pleśnią polecam gorąco
OdpowiedzUsuńLecz jeśli ktoś na własne oczy nie widział jak on został zrobiony to życzę smacznego i dalszego życia w niewiedzy. A zielony talerzyk polecam dania wegetariańskie i eko i z produktów nie przeterminowanych.
OdpowiedzUsuńPracowałem tam ładnych pare lat i radze to miejsce omijac szerokim łukiem. Sumienie podpowiada mi pomuc takim osobom żyjącym w niewiedzy.
OdpowiedzUsuńA gdy pracowałeś, to nie męczyło Cię, że podajesz ludziom domniemane falafele z pleśnią? Dopiero teraz, co? Popatrz, kompletnie jej nie czułam, dobrze to maskowałeś.
UsuńCiekawe kiedy pleśń ma czas się "rozwinąć", skoro to danie jest jednym z najczęściej zamawianych? Ludzi jest tam zawsze mnóstwo, co innego jakby nie było ruchu i jedzenie leżało tydzień.
Śmierdzi mi to próbą oczernienia lokalu. Nieładnie.
też tak myślę, bo oprócz Stefana którego wcześniej wspomniałam pracowały tam same baby- a po nim nie spodziewałabym sie takich wpisów:) więc nie dosyć ze ktoś oczernia lokal to jeszcze jego:)
UsuńStefan??:P
OdpowiedzUsuń